Wydawałoby się, że skoro sezon wakacyjny jest w pełni, a większość zamieszkujących dane miasto wyjeżdża na urlop, to ruch na drogach będzie znacznie mniejszy. Jednak musimy mieć na uwadze, że wyjazdy mieszkańców miast nie są jednoznaczne z brakiem korków, czy lepszą płynnością ruchu. Czy faktycznie w mieście jest większy luz w czasie wakacji? Eksperci z Yanosika sprawdzają, co dzieje się w tym czasie na drogach.
Miasta remontów
Sezon wakacyjny to doskonały czas na przeprowadzenie wielu remontów w miastach. Niestety to też ogromne utrudnienie dla kierowców, ponieważ w ich czasie pojawia się bardzo dużo objazdów oraz zmian, które skutecznie uprzykrzają poruszanie się po mieście autem.
Dlaczego wakacje to najlepszy moment na remont w mieście? Ponieważ lato to idealny moment na różne prace budowlane i remontowe. Sprzyjające warunki atmosferyczne pozwalają na przeprowadzenie wielu prac, które nie są możliwe w innych porach roku.
W tym czasie również łatwiej jest wprowadzić zmiany w rozkładach jazdy poszczególnych środków transportu publicznego, a nawet zawiesić działanie niektórych linii.
Remonty w miastach potrafią skutecznie zniechęcić kierowców do jazdy po ich obszarze. Zwłaszcza, gdy sytuacja w danym punkcie zmienia się dynamicznie i zapamiętany objazd już nie istnieje, a na jego miejscu pojawił się, np.: zakaz wjazdu. Społeczność Yanosika, dzięki bieżącemu informowaniu się na trasie, jest zaznajomiona z aktualnym stanem drogi i wszelkimi zdarzeniami, co daje im większą wiedzę na temat wybranej trasy w remontowanym mieście. Jednak nie każdy korzysta z tego rozwiązania, a nawet często opiera się na własnej pamięci, co może doprowadzić do korków, a nawet kolizji – mówi Julia Langa, Yanosik
Nikt nie lubi remontów w mieście, jednak są one konieczne, ze względu na ulepszenie infrastruktury i wprowadzenie zmian. Przeprowadzanie ich latem jest zabiegiem celowym, ze względu na wyłączenie z codziennego ruchu osób uczących się w szkołach i studentów, którzy przyczyniają się do zwiększania natężenia ruchu.
Mieszkańcy wyjeżdżają na wczasy, to ruch jest mniejszy?
Obserwujemy na bieżąco, jak wygląda ruch w większych miastach Polski. W sezonie wakacyjnym może się wydawać, że jest nieco luźniej na obrzeżach miast, jednak z naszych danych wynika, że średnia prędkość na trasach okalających najbardziej popularne wśród turystów miasta nie maleje, nawet w sezonie wakacyjnym – mówi Julia Langa, Yanosik
Średnia prędkość na obrzeżach miast w sezonie wakacyjnym jest na tym samym poziomie, co w miesiącu poprzedzającym wakacje. Oznacza to, że płynność ruchu z centrum na obrzeża oraz z obrzeży do centrum jest zachowana.
Obrzeża miast w godzinach porannych zwykle są zakorkowane, ze względu na to, że większość mieszkańców okolic aglomeracji miejskich podróżuje do biur, które znajdują się w centrum lub mieszkańcy miast jadą do pracy, do firm, które są właśnie na obrzeżach. Z naszych danych wynika, że ruch utrzymuje się na tym samym poziomie w sezonie wakacyjnym. Średnie prędkości w poszczególnych miastach różnią się zaledwie o 1-2 km/h, a to jasno pokazuje, że na tych trasach nie ma wakacyjnego luzu i możliwości rozwinięcia szybszej prędkości – dodaje Julia Langa, Yanosik
W centrum w godzinach porannych w dni robocze widać już większą różnicę w średniej prędkości. Ruch w sezonie wakacyjnym jest tutaj mniejszy, zwłaszcza w popularniejszych wśród turystów miastach. We Wrocławiu w maju średnia prędkość wyniosła 27 km/h, a w lipcu już 35 km/h. Podobną różnicę widać w Poznaniu, gdzie w maju kierowcy poruszali się ze średnią prędkością 28 km/h, a w lipcu już 36 km/h. Stałe natężenie ruchu możemy zaobserwować natomiast w Warszawie (34-35 km/h), Gdyni (30 km/h), Częstochowie (29-30 km/h) i Katowicach (36-37 km/h).
Turystyczne szlaki w największych miastach w Polsce
Wbrew pozorom – wiele osób decyduje się na spędzenie urlopu w większych miastach w Polsce. Nie każdy lubi wyjazdy nad morze, w góry czy do lasu. Dlatego niektórzy Polacy wykorzystują swoje wolne, aby zwiedzić najpopularniejsze miasta w naszym kraju, a to z kolei powoduje, że ruch się w nich zagęszcza.
Zwłaszcza, że turyści chętniej poruszają się własnymi środkami transportu lub płacą za jazdę korporacjom zajmującym się przewozem osób. Jest to spowodowane zarówno większą dbałością o bezpieczeństwo, jak i wygodą.
Obecność turystów jest widoczna w większych miastach zwłaszcza w lipcu, gdzie średnia prędkość jazdy w piątki po godzinie 17:00 znacznie maleje w wyniku natężenia ruchu. Miasta, takie jak Gdańsk, cieszą się ogromną popularnością latem i widać to również w danych serwisu Yanosik – w maju kierowcy poruszali się z prędkością 34 km/h, a w lipcu już jechali wolniej o 5 km/h. Podobnie prezentuje się sytuacja we Wrocławiu – w maju średnia prędkość jazdy wynosiła 24 km/h, a w lipcu już 19 km/h, w Krakowie zaś spadła o 3 km/h w porównaniu z majem.
Na obrzeżach miast w sezonie wakacyjnym prędkości wzrastają wraz z końcem tygodnia roboczego. Tutaj widoczny jest większy luz na trasach, co jest najprawdopodobniej spowodowane zakończeniem dnia pracy przez mieszkańców, jak i zbyt późną porą na przyjazd do miast turystów.
W weekendy miasta tętnią życiem
Weekendy zdecydowanie przyciągają więcej osób do centrum miast, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym. A to z kolei przekłada się na większe natężenie ruchu.
Wiele osób decyduje się na weekendowe wycieczki do większych miast, zwłaszcza w okolice rynków czy centrum, gdzie znajdą ciekawe muzea, kawiarnie i kluby. Mieszkańcy w tym czasie równie chętnie goszczą w centrum miasta, choćby po to, by zrelaksować się po ciężkim tygodniu pracy w ulubionych restauracjach czy pubach.
W sezonie wakacyjnym miasto zawsze tętni życiem w weekendy. Widać to zwłaszcza w soboty, w które ludzie chętniej wychodzą do restauracji czy kawiarni. Większość osób porusza się swoimi samochodami, a jeśli nie mają takiej możliwości, to korzystają z usług zewnętrznych firm przewozowych. Nasze dane pokazują różnice nawet do 5 km/h pomiędzy średnią prędkością w mieście w maju, a w lipcu – informuje Julia Langa, Yanosik
Średnia prędkość w centrum największych miast Polski w letnie soboty jest niższa, niż w miesiącach poprzedzających sezon. Częściowo jest to spowodowane napływem turystów, a także wzmożoną aktywnością mieszkańców. Nie bez znaczenia pozostaje tu również poluzowanie obostrzeń przez rząd, a tym samym przywrócenie działalności gastronomii.
Różnice widoczne są w Poznaniu, w którym w maju kierowcy poruszali się z prędkością 28 km/h, a w lipcu już 26 km/h, a także we Wrocławiu 25 km/h (maj), 23 km/h (lipiec) i w Krakowie 29 km/h (maj), 26 km/h (lipiec).
Czy faktycznie w wakacje obowiązuje większy luz na drogach w mieście? Ciężko się nam z tym zgodzić. Jak wynika z powyższych danych Yanosika, natężenie ruchu maleje głównie na trasach wokół miast w piątki, po godzinie 17:00, co jest naturalnym procesem w codziennym życiu mieszkańców, którzy kończą tydzień roboczy.
Bliżej prawdy jest fakt, że im bardziej lato się rozkręca, tym większy jest ruch na trasach w centrum miast – zwłaszcza w weekendy. A w tygodniu roboczym utrzymuje się na tym samym poziomie, jak w pozostałe miesiące w roku.