Pierwsze dni września przyniosły dobre wiadomości dla uczniów, którzy powrócili do szkół w trybie stacjonarnym. Nieco mniej ucieszyli się kierowcy, którzy zdążyli przywyknąć do pandemicznych warunków na polskich drogach. Te oznaczały mniejsze natężenie aut w godzinach porannych, głównie ze względu na brak konieczności odwożenia dzieci do szkół przez ich rodziców. Jak wygląda obecnie sytuacja w miastach? Czy pierwsze tygodnie września przyniosły większe obłożenie aut na miejskich drogach? Eksperci z Yanosika sprawdzają, co się dzieje na ulicach największych polskich miast.
Samochodem nie tylko wygodniej, ale i bezpieczniej
Już w wakacje twórcy Yanosika sprawdzali natężenie ruchu na polskich drogach. Dane z aplikacji jasno zakreśliły wzmożenie ruchu samochodowego również w sezonie wakacyjnym.
- Nasze dane dotyczące średniej prędkości jazdy w miesiącach wakacyjnych w większych miastach w Polsce wskazywały na wzmożony ruch w godzinach późno popołudniowych oraz w weekendy. Jesteśmy przekonani, że to skutek aktywności turystów, którzy w tym roku, z powodu obostrzeń pandemicznych zdecydowali się na spędzenie urlopu w naszym kraju. A co za tym idzie – wybierali podróżowanie własnymi samochodami, ze względu na wyższy stopień bezpieczeństwa, aniżeli w środkach komunikacji publicznej – mówi Julia Langa, Yanosik
Faktem jest, iż w wyniku pandemii i własnych doświadczeń, coraz więcej osób decyduje się na podróżowanie samochodem. To nie tylko większy komfort i elastyczność, ale również znacznie mniejsze ryzyko zarażenia się koronawirusem.
Nie da się ukryć, że również wrzesień i powrót dzieci do szkół przyczyni się do wzmożenia ruchu samochodowego na polskich drogach. Rodzice chcąc zachować możliwość nauczania stacjonarnego ich dzieci w placówkach szkolnych, będą przywiązywać większą troskę o ich bezpieczeństwo, zwłaszcza w trakcie podróży do szkół, nierzadko samodzielnie odwożąc swoje potomstwo.
Coraz głośniej mówi się o nadejściu czwartej fali koronawirusa, który najmocniej ma się rozprzestrzenić właśnie w szkołach, wśród dzieci. Jednak nie da się ukryć, że większość osób wciąż jest za tym, by uczniowie wrócili do klasycznej formy nauczania, którą jest stacjonarna nauka w szkole, nie przez Internet w domu. Chcąc zachować tę możliwość wielu zmotoryzowanych rodziców nie odmawia więc swoim dzieciom komfortowej i bezpiecznej jazdy do szkoły rodzinnym samochodem, każdego dnia odwożąc je pod szkolne drzwi. A to znacznie przekłada się na natężenie ruchu w miastach, zwłaszcza na trasach do szkoły oraz pracy rodzica, który po odwiezieniu dziecka do placówki, skieruje się wprost do swojej pracy.
Centra miast zatłoczone?
- Pierwsze dni września już wskazują na to, że ruch w miastach zaczyna być bardziej wzmożony. Nasze zestawienie z dwóch wrześniowych tygodni prezentuje zmiany w średnich prędkościach jazdy w większych miastach w Polsce. Z danych wynika, że ruch na drogach miejskich zaczyna się zagęszczać, zwłaszcza w godzinach porannych – od 7 do 9 w dni robocze – tłumaczy Julia Langa, Yanosik – Musimy jednak mieć na uwadze, że to zestawienie obejmuje zaledwie pierwsze dwa tygodnie września. Całkowita różnica zostanie wykazana w porównaniu całego września z poprzednimi miesiącami. A na takie dane jeszcze musimy trochę poczekać – dodaje.
Powrót dzieci i młodzieży do szkół spowodował większe zagęszczenie pojazdów osobowych w centrach miast. Pierwsze dni września wskazują już na delikatny spadek średniej prędkości jazdy w godzinach porannych, w których najczęściej kierowcy jadą do pracy, a także odwieźć dzieci do szkół.
- Z naszych danych wynika, że początek września przywrócił te same średnie prędkości w centrach miast, jakie odnotowaliśmy w czerwcu. Miesiące wakacyjne, głównie lipiec i sierpień poluzowały ruch w centrum, pozwalając kierowcom na utrzymywanie średnich prędkości jazdy na poziomie o 2-3 km/h wyższym, niż obecnie. Oznacza to, że w tym czasie ruch na drogach był znacznie mniejszy, a co za tym idzie, kierowcy mogli poruszać się szybciej, zwłaszcza w dni robocze – komentuje Julia Langa, Yanosik
W zestawieniu danych z Yanosika możemy zauważyć, że średnie prędkości jazdy w centrach miast uległy zmniejszeniu we wrześniu. To spadek o zaledwie 2-3 km/h w porównaniu z lipcem oraz sierpniem, lecz można to traktować jako sygnał, że natężenie ruchu samochodowego będzie wzrastać wraz z biegiem dni we wrześniu.
Jak wygląda ruch w mieście?
Szkoły w miastach są rozprzestrzenione w różnych obszarach. Niektóre znajdują się w centrum, inne zaś w okolicach, a nawet na obrzeżach miejskich aglomeracji. Eksperci z Yanosika sprawdzili, jak wygląda ruch miejski w godzinach od 7 do 9 rano, poza centrum.
W samym mieście kierowcy poruszali się z większą średnią prędkością jazdy, aniżeli w centrach miast. Jednak i tu widać spadek prędkości we wrześniu. Największą różnicę możemy zauważyć w Warszawie, w której w trakcie wakacji kierowcy jechali z prędkością 41-42 km/h, natomiast we wrześniu musieli już zwolnić do 38 km/h. Podobnie wyglądała sytuacja w Łodzi, w której kierowcy obecnie jeżdżą już o 3 km/h wolniej niż w lipcu i sierpniu.
W Bydgoszczy średnia prędkość ruchu również zmalała o 3 km/h, tak jak i w Radomiu, Kielcach, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie. Bez zmian jeżdżą kierowcy w Gliwicach i Toruniu.
Za nami dopiero 3 tygodnie września i powrót dzieci do stacjonarnej nauki w szkołach. Analizując dane od twórców aplikacji Yanosik widzimy, że średnie prędkości jazdy w centrach miast oraz w ich obrębie znacznie maleją. Oznacza to, że wraz z biegiem dni i możliwością nauczania stacjonarnego dzieci w szkołach, będziemy musieli liczyć się z większą liczbą korków w mieście, mniejszą prędkością jazdy oraz większym natężeniem ruchu.
Przypominamy o tym, by zawsze pamiętać o bezpiecznej jeździe, zwłaszcza w trudnych, jesiennych warunkach drogowych oraz przy większym natężeniu ruchu.